czwartek, 5 grudnia 2013

Rozdział 30

Zadzwonił mi telefon był to Justin odebrała i zaczęłam z nim rozmawiać :

O:Hej śliczna
J:No hej
O:To jakie plany na dziś ?
J:Aaaa. Pójdę z tobą
O:Wiedziałem to co o 20 ?
J:No dobra może się jakoś wyrobię
O:Okey zaczekam jak po ciebie przyjadę i pojedziamy

Skończyliśmy rozmawiać , po czym Kim zaczęła nam opowiadać o zaręczynach wczorajszy bo ona i tato się zaręczyli . Bardzo mnie to z Demi cieszyło , też bym tak chciał mieć jak oni przy blasku księżyca kolacja i on t  sam zrobił i jej pierścionek kupił . Ja:Zdroszczę! Ona:Ej tam . Obie krzyknęliśmy :Pokaż go ! Więc pokazała na śliczny a oto on . Ja:  To kiedy ślub ?
Ona:Aaa.. planujemy za 2 tygodnie. Ja:O super a kiedy idziemy sukienki mierzyć ? Ona: Może w sobotę jak macie czas ? Ja:Mam czas a ty Demi ?
Odezwała się Demi : Jaaa.. niech pomyślę mam .
Uśmiechnęła się i powiedziała co ja bym bez was zrobiła . My : Nieee wiemy ! zaśmiałyśmy się .Obudził się Jaxon i płakał .Kim poszła do niego , a ja już jechałam do domu . Nie patrzyłam na drogę i źle skręciłam i przeleciałam przez barierkę .

*Oczami Jordan*
Jechałam na zakupy nagle zobaczyłam masę policji , i pogotowia a w rowie auto Vicki zatrzymała auto  i podbiegłam do paolicjanta zapytałam co się stało . A Viktoria już leżała w kredce a mi łzy leciały po policzku , chwyciłam za telefon i zad zadzwoniłam do Taty Vicky i on natychmiast tu przyjechał cały w łzach i przytulił mnie i powiedział trzymaj się z nią okey . Poszedł do policji i zapytał o to co się stało i opowiedział mi co się działo zaczęłam płakać i pojechaliśmy do niego do domu jechałam  za nim do domu , zaparkowałam przed domem i poszłam do niego do domu , tam wszyscy byli w strachu , a Justin dobijał się do mnie odebrałam telefon i mu powiedziałam mu żeby przyjechał do domu rodziców Vicki . Opowiedzieliśmy mu wszystko i zaczął płakać usiadł na na podłodze i mówił sam do siebie . Usiadłam obok niego i mówiłam trzymaj się będzie okej . Spojerzał na mnie tajemniczo i powiedział : wiem o tym . Ja: Ja wiem i wierze w to Belive . Uśmiechnął się i powiedział Belive . Uśmiechnęłam się i usiedliśmy w salonie wtem zadzwonił telefon ojca Vicki to był lekarz i opowiedział mu co jej się stało. A więc miała wstrząs mózgu oraz ma skręcony kark . Wiec dopiero jutro ją możemy odwiedzić , bo na razie śpi i potrzebuje spokoju , a wiec cieszyliśmy ze nic więcej się nie stało . Odjechałam do naszego domu i tam zjadłam kolacje i umyłam się i pooglądałam TV i poszłam spać , prosto do łóżka .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz